Z animuszem rozpoczęli to spotkanie nasi piłkarze. Niestety brakowało nieco szczęścia i chłodnej głowy przy wykańczaniu sytuacji. Dwukrotnie piłka trafiła w poprzeczkę.
Goście próbowali atakować ale bodajże oddali tylko jeden lub dwa celne strzały. Krytyczna okazała się zmiana w naszej drużynie około 80 minuty. Za zmęczonego Wolskiego wszedł nasz etatowy bramkarz Kamil Jurecki. O ile wprowadziło to sporo ożywienia w ataku, Kamil świetnie wyprowadzał piłki na skrzydła, o tyle po zamianie miejscami skrzydłowych powstało nieco zamieszania z tyłu. Wykorzystali to goście w 90 minucie meczu sprawnie przeprowadzając kontrę newralgicznym skrzydłem. 0:1 w samej końcówce i druga porażka z rzędu na własnym boisku.
Duży plus dla wracającego po kontuzji Łukasza Handshucha - kilka fajnych rajdów i wywalczonych piłek.